Donnerstag, 29. September 2011

Bez przesady

Bukowski mial racje - sztuka potrzebuje dyscypliny. Dyscyplina jest gwarancja tego, ze wszystko sie uda, raniej czy pozniej. Dyscyplina tez jest sztuka, ktora pomaga urzeczywistniac swoje pomysly i marzenia, jest prawdziwa matka nauki. Nie wazne czy urodziles sie z talentem czy bez, moze jestes nawet glupi i brzydki, tymniemniej wszystko jest mozliwe. Armia jest tego dobrym przykladem. Z slabych i glupich robi mocnych i mniej glupich. Wszyscy jestesmy piekni - ktos wiecej ktos mniej. Nie wszyscy jestesmy madrzy, lecz wszyscy otrzymalismy w spadku od naszych praojcow mozg. Dalej wszystko zalezy od nas, wszystko zalezy od tego jakie wybory zrobimy w zyciu. Raniej nie rozumialem ze wybory robic jest tak latwo. Raniej wiedzialem ze wszystko jest mozliwe, nie wiem skad, chyba przeczytalem to w jakiejs ksiazce.

Raniej tego nie zauwazalem a teraz zauwazam. Teraz gdy nigdzie sie nie spiesze i nie jestem oslepiony blaskiem glownej nagrody za wytrwala prace widze ze czasami wciaz sciskam rece w piesci. Swoje zycie przewrocilem w wojne za ostatnie kilka lat. A ten nawyk spostrzeglem tylko teraz. Gdy zamierzasz z kims wwiazac sie w bojke tez sciskasz piesci. Do wszystkiego mialem takie usposobienie – do milosci, do pracy, do odpoczynku, wszedzie widzialem wyzwanie, potrzeba oddac wszystkie sily aby cos otrzymac, nie rozumialem jak meczace to bylo. Nie wiem czy inni ludzie tak robia, bo gdy sie tak robi, w zyciu nie wystarcza czasu i sil na radosc. A wszyscy, wyglada, zyja takim prostym, beztroskim zyciem. Rozumiem dlaczego gdy wyrwalem sie z Litwy czulem ulge.

Wiedna kwiaty na grzedach, ptaki mieniaja kolor i padaja z drzew. Jesien w Wilnie. Zaraz wroce do tego swiatu, nie wiem czy jestem przystosowanym do zycia w tym miescie. Tak samo nie wiem czy wogole jestem przystosowany do zycia. Wciaz po ziemi ciagaja mnie marzenia, jak psy ciagaja sanie po snieznych pustyniach. Czasami mi wyglada, ze kierowca, ktory kieruje nimi ma czerwony nos, na glowie ma uszanke a w jednej rece trzyma polpusta butelke wodki. Nie wiem czy to dobre porownanie, na pewno bywa i lepszych. Niemogl bym siebie porownac do gepardu ktory goni gazele, bo te zwierze jest bardziej konsekwentne niz ja. Swoj cel goni z predkoscia 60km na godzine. Tez zyje marzeniami. Dysze nimi. Nie ma nic lepszego niz swiadomosc tego ze jestes na krok blizej swego marzenia. Krok, to jest cos, co zbliza ciebie do czegos i jednoczesnie oddala. Moze byc duzy, moze byc szybki, moze byc wolny, moze byc maly. Moze tez byc maly krok dla kogos, a dla kogos innego moze byc duzy. Jestem grafomanem.


Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen