Samstag, 31. Dezember 2011

Z nowym rokiem

Wiara, nadzieja i milosc przestaja byc abstrakcyjnymi pojeciami w moment kiedy czlowiek naucza sie pielegnowac i ksztalcic te trzy cnoty w swoim sercu

Dienstag, 27. Dezember 2011

Lona - Patrz szerzej

Wcześniej dni nie były często gotowe
Ale dziś biorę moje "dziś" na męską rozmowę
I mówię mu: wiem, że masz wadę, ale chuj z wadą
Przestań tak wypatrywać jutra i spójrz w prawo, 
Spójrz w lewo, gdyby pójść na bok, 
Żeby puls tego wyczuć, co dotychczas było pół-zjawą
Ej, nie bądź chłopcem, schowaj tę pogardę
Wiem, że kryjesz pod nią strach, przed tym, co jest obce
To prosty chwyt – nie próbuj go ze mną
Mam już dość tych dni uwikłanych w codzienność
Tolerujesz innych? Brawo!
Teraz gardź tolerancją, idź dalej, znajdź w sobie ciekawość
Może to po ciemnym wczoraj taki kac ci przypadł
Ale przestań wszystko wiedzieć, zacznij pytać
I nawet bez ambicji, że cokolwiek dostrzeżesz
Patrz trochę szerzej, patrz trochę szerzej

Montag, 26. Dezember 2011

Dosypat uglia

komedija dlilas ne dolgo,
ja bystro smog nazwat aktiorow,
hotel tam byt no nehotel im vrat.

gde bylo ranse sciastja mnogo,
ja zdelal bolshe mesta Bogu,
ved bez tebia ja smogby zhit.

sobrat trawu v zelionuju karzinu,
sazhat griby na solnecnoj poliane,
zdarov i zhiv no mne hochetsa escio,
dosypat uglia v kotiol svojej liubvi

v kustah dovolno malo mesta,
a esli cestno ocen testno,
davaj pojdiom my lutshe po domam.

nam nezachem iskat prichinu,
licom vpisatsa v pautinu,
ostavim eto vremeni i sudbe.

sobrat trawu v zelionuju karzinu,
sazhat griby na solnecnoj poliane,
zdarov i zhiv no mne hochetsa escio,
dosypat uglia v kotiol twojej liubvi

Dienstag, 20. Dezember 2011

Alergija k liubvi

pogasnut skoro sveci, hrustalnyje fuzhery, postavlenyje na stole,
ja sevodnia grustnyj, sonnyj i ustalyj, u menia byl ocen trudnyj den,
sampanskoje v vedre, na polu rozy, probivajut nam put v postel,
no ty ubezhala, sliozy vyteraja, zaxlopnuw za soboju dver.

ja ne znal sto u menia alergija k ikre
ja ne znal sto u menia alergija k tebe
ja by skazal sevodnia lutshe  ty menia ne zdi,
no ja ne znal sto u menia alergija k lubvi,

pogasnut skoro sveci, hrustalnyje fuzhery, postavlenyje na stole,
ja sevodnia grustnyj, sonnyj i ustalyj, u menia byl ocen trudnyj den,
sampanskoje v vedre, na polu rozy, probivajut nam put v postel,
no ty ubezhala, sliozy vyteraja, zaxlopnuw za soboju dver.

Freitag, 16. Dezember 2011

Widze cie w czarnych kolorach

Wiem ze moglbym lekho sprostac z gniewem ktory kipi w moim sercu. Jest na to sposob, lecz teraz musze miec cos w sobie co pomoze mi pozostac zwawym w najblizszym czasie. Moze to i nie jest taka zla rzecz. Jest jak kofeina, obudza ze snu.

Betmeny

Oni nosiat kostiumy, oni jezdiat na krutych mashynach i dumajut sto oni supergeroji i lutshe drugich.

Mittwoch, 14. Dezember 2011

The Ladykillers - Monach

vsio sluciajetsa snova, sluciajetsa snova,
ja ostalsia bez kryshy, ostalsia bez doma,
nashol sinee nebo, i stal na koleni
vrode vsio poterial no opiat obriol veru

    a v tvoich glazach vizhu bolshije goroda
    kak tarakany polzut po relsam pojezda
    ja mogby tak smotret do samogo utra
    no mne pora bezat, mne bezhat pora

provozhaj menia detka, do samoj grani,
togda mozesh spokojno menia tam ostavit,
poteriajet vsio smysl, zdes obretu vnov svobodu,
horosho akunutsa v holodnuju vodu

Dienstag, 13. Dezember 2011

Zimowy jazz

Trzynascie po dziesiatej, dzisiaj mija czas powoli, 
Bo zostalem tylko ja sam, w swym zimnym ciasnym domu, 
Patrze na znajome sciany, mowia ze mam przejebane, 
Mowia nic sie juz nie zmieni, bo wszystko tak zostanie. 

Siedze sobie tak i patrze, od samego rana,
Nie chce podejmowac tylku, bo nie chce mi sie starac,
Wiem ze nie bedziemy razem, ja i moja ukochana, 
Przeciez nie chcem zadnej innej, pragne tylko ciebie mala. 

Wiesz moze zima winna w tym ze opuscilem dzisiaj rece
Wiosna kochac jest najprosciej, wiesz wtedy moge zrobic wiecej, 
A dzisiaj odejsc ci pozwole lecz zostawie cie w mym sercu, 
I bede nadal cicho kochal, nie pozwole sobie wiecej. 

Trzydzieci po dwunastej, wchlanal rekaw wszystkie lzy, 
Prosze odwiedzaj moja dusze odwiedzajac moje sny, 
Prosze wskrzeszaj moja wiare ukazujac sie w wpomnieniach,
Niestety ukrasc cie nie moge, mam nadzieje ze sie zmienie. 

Montag, 12. Dezember 2011

5 minut spustia

Uaaaaaaaa !!! Ja opiat vesiolyj ! :-)

Temnyj pereulok dushi

Zacem ty menia trewozhish,
takim pustiakom kak liubov,
Sevodnia vo mne net zhelanija,
zavtra ono tam pojavitsa vnov.

No sias ostav menia prosto,
v etoj temnoj i tesnoj pescere,
Tam veru ja dolzhen otstroit,
I dlia etogo mne nado vremia

Ah dusha moja

Opiat nurnul w mir svoich ciustv sevodnia. Nikak nemogu izbavitsa ot svojego svojstva nyriat v govne. Vnutri griaz i apatija. Tam osen. Tam idiot dozhdik, i molnija bjet starusok s zontikami. A pogoda prekrasnaja za oknom. Toli ja ustal, to li u menia depresija. Toli menia nekto nilubit. Toli ja nikovo neliubliu. Prirodu liubvi lehko poniat. Kogda ty izmucen ty uzhe nemozesh liubit. Vsio utro moi dva mozgovych polusarija polemizirowali mezdu soboj na temu liubovnych otnozhenij. Zacem oni tebe ? Hochesh zenitsa ? Hochesh detej ? Hochesh liubvi ? Chego chochesz sprashivali oni menia. Ja skazal - neznaju. Ja chociu oddohnut. Usnut. Pospat. Tyseciu let. Zelatelno s nej.

Sonntag, 11. Dezember 2011

The Ladykillers - Sovsem drugoj

ja hodil na rukach
ja dyshal pod vodoj
menia terzal vsio vremia strax
no ja sejscias sovsem drugoj

ja teper sovsem drugoj
ja teper sovsem drugoj
uletaj, taj taj
taj, uletaj

ja stroil zamki iz peska,
pisal grustnyje stihi vesnoj,
ja nashol to sto iskal,
ja sejcias sovsem drugoj

ja teper sovsem drugoj
ja teper sovsem drugoj
uletaj, taj taj
taj, uletaj

nogi pliasut pod stolom,
golova mne govorit postoj,
na meste ne nezasypaj,
ved ty sejcias sovsem drugoj

ja teper sovsem drugoj
ja teper sovsem drugoj
uletaj, taj taj
taj, uletaj

Donnerstag, 8. Dezember 2011

Apie komplimentus

-aciu uz komplimenta
-tai ne buvo komplimentas
-as visas tavo frazes priimu kaip komplimentus

Mittwoch, 7. Dezember 2011

Zatraxan

Noc byla uzasnoprekrasna. Neznaju pocemu, no sevodnia ja prisnil 4 eroticeskije sny. Postel byla mokraja. Perevozbuzdenije ili ustalost ? I vse oni byli prekrasnyje, hotia pomniu tolko dva iz nich. Lutshe pro eto ne dumat. Rabota podsoznanija menia nastorazhevajet. Menia voobsce nesmusciajet pocelovat svoju prepodovatelnicu i priglositsa k nej damoj. I eto uzhe dazhe ne son. So mnoj poslednee vremia zaigrywajut zamuzhnyje zhensciny. Et naverno vina mojej shapki, ona delajet menia certovski privlekatelnym. Tem nemenee ja soshol so svojego puti. Ja dolzhen razvivatsa dalshe, tem ne menee ja sliskom sosredotocilsia na obscenii. Skoree vsego pridiotsa koje kakich vescej otkazatsa escli ja hociu dostich svojej celi. Prezhde vsego stremlenija pokazatsa bolee axujennym cem okruzhajusciaja menia sreda i ludi. Neznaju sto budit vo mne etot motiv, mozhet eto informacija kotoraja ostalas v moich genach blogadaria moim obezjanim predkam. I vot v pojezd voshla ohrenitelnaja blondinka i u menia v shtanach opiat signal dejstvovat. Nu i zajebis. Pojdu znakomitsa.

Pismo

Vcera napisal pismo dla Eveliny. Ona byla mila ko mne vcera, v ejo glazach, kak i w Katarzyny ja ciustvuval podderzhku. Ja rishil napisat stoto miloje dlia nejo. Mne nravitsa kogda mne ktoto nravitsa :) W seroj tolpe inogda tak slozno najti stoto sto sijajet silnee cem ostalnyje.
Barbaru wybrosil iz skype'a. Neciustvuju bolshe k nej simpatii od vcerasnego vecera. Ko mne vernulsia telefon, uwy tot na kotorym byli vse telefonnyje nomera pojechal vcera na pomojku.
Da zdrastvujet rock'n'roll !

Du gaideliai, du gaideliai ...

Sevodnia ja ves pomiat. Vcera ja horoshenko otmorozil sebe mozgi. Posle tovo kogda vernulsia na rabotu iz ulicy drozhal escio paru ciasov, nesmotria na to sto na rabocem meste bylo teplo i ujutno. Sevodnia ciustvuju ustalost. V mozgach, v myscach. Da i chlenom ja nesmogby sevodnia vspachivat zemliu. Slishkam silno ona zamiorzla. V nashe oddelenije prichodiat krasivyje zensciny, sprasivajut kompiuterastov kak polzovatsa odnoj ili drugoj sistemoj. Mne nravitsa v zhenscinach nahodit krasotu. Eto menia na samom dele radujet. Kogda ves den pialissia na odnu tocku, a konkretnej - na monitor, poka zadnica neteriajet vyderzhki, a glaza nacinajut slezitsa ot boli, krasivaja molodaja zhenscina kotoraja zahodit k nam v gosti prinosit mnogo radosti.

Dienstag, 6. Dezember 2011

Day2

Zagralem na stacji.
Ciezarowka zmiazdzyla moja komorke.
Wieczorem czega nastepna tura kastingu do choru.

Freitag, 2. Dezember 2011

23.08 02.12.2011

Akusticeskij vecer udalsia. Ja napisal novuju pesniu.

Dienos citata

Informacija, kuria nesinaudojama, yra bevertė

Išvada : informaciją reikia VISUOMET naudoti praktikoje, tik tuomet ji virs žiniomis. Kauptį ją - laiko švaistymas. Geriau turėti penkias technikas, su kuriomis gali kovoti, nei penkisšimtus, kurios nukaus tave. 

Donnerstag, 1. Dezember 2011

Bukowski weiter

Ich wusste, dass auch ich nicht ganz bei Verstand war. Schon seit meiner Kindheit war mir klar, dass an mir irgend etwas seltsam war. Ich hatte das Gefühl, als sei ich dazu bestimmt, entweder ein Mörder, Bankräuber oder Frauenschänder zu werden oder ein Heiliger, ein Mönch, ein Einsiedler. Ich musste dringend einen Ort finden, wo ich ungestört blieb. Ein Leben bei den Pennern war zum Kotzen. Und das Leben des normalen Durchschnittsmenschen war stumpfsinnig und schlimmer als der Tod. Aber dazwischen schien es nichts zu geben. Auch Schulbildung war nur eine Falle. Das bißchen Bildung, das zu mir durchgedrungen war, hatte mich nur noch
misstrauischer gemacht. Was waren denn Arzte, Anwälte, Wissenschaftler? Doch auch nur Menschen, die sich die Freiheit nehmen ließen, selbständig zu denken und zu handeln. Ich ging zurück in meinen Schuppen und trank.


An einem Samstagabend im Dezember saß ich wieder mal in meiner Bude, trank viel mehr als
gewöhnlich, rauchte eine Zigarette nach der anderen, dachte an Mädchen, an die Stadt, an Jobs
und an die Jahre, die vor mir lagen. Soweit ich sehen konnte, hatte ich kaum etwas
Erfreuliches zu erwarten. Ich war kein Menschenhasser, ich war auch kein Frauenfeind, aber
ich blieb gern allein. Es war ein gutes Gefühl, allein in einer kleinen Bude zu sitzen, zu trinken
und zu rauchen. Mit mir allein hatte ich mich noch nie gelangweilt.

Bukowski - King Kong.

Wir gingen auf unsere Plätze. Stapen stellte sich hinter Lenny und wartete auf den Ball. Ich
stand Kong gegenüber. Ich hatte ihn noch nie auf dem Campus gesehen. Wahrscheinlich
drückte er sich in der Turnhalle auf dem Klo herum. Er sah mir aus wie einer, der an Kacke
schnuppert und zum Frühstück eine Frühgeburt verspeist.
»Time!« rief ich.
Lenny Hill ließ den Ball liegen und richtete sich auf. Ich sah Kong ins Gesicht und sagte: »Ich
heiße Hank. Hank Chinaski. Journalismus.«
Kong sagte nichts. Er starrte mich nur an. Seine Haut war perlweiß, und seine Augen waren
stumpf und leblos.
»Wie heißt du« fragte ich ihn.
Keine Antwort.
»Was ist denn? Steckt dir noch 'ne halbe Plazenta zwischen den Zähnen?«
Kong hob langsam den rechten Arm, streckte ihn gerade und zeigte auf mich. Dann ließ er ihn
wieder sinken.
»Na, leck mich am Ärmel«, sagte ich, »was soll denn das bedeuten?«
»Los, spielen wir endlich weiter«, sagte einer von Kongs Mannschaft.

Mittwoch, 30. November 2011

Mysl1

Kogda idiosh k svojej celi, nacinajut izchezat vse predrassudki

Ot cego tebia escio tosnit ?

Menia tosznit ot praktiki. Mne skidywajut samuju dermovuju rabotu. Kogda ja rabotal v McDonaldse ja delal rabotu escio huzhe, no zdes ja ciustvuju sebia bolsoj bolsoj shestiorkoj. Nigdo w etim 19etaznym zdanii ne stoit pri kopirowalnym aparate stolko vremia skolko ja. Eto ja im napishu v otciote. Sosite huj !

Menia tosznit ot zhizni

Vsio vizhu kak cerez nemytaje steklo. Vse kazhutsa zanudlivyje i temnyje. Chocetsa dat im penka pod zad stoby xot nemnozhko ix razkochegarit. Mne by tozhe odin prigodilsia. Vkus rutiny gorkij. Klasno sto pro eto mozno napisat. Sias by mne popalsia xot odin optimist i skazalby "zhizn prekrasnaja" ja by emu jajcy otorwal.

Nicht schlecht

Meine Aussichten waren noch genauso trüb wie am Tag meiner Geburt. Der einzige
Unterschied war, dass ich mich jetzt ab und zu betrinken konnte, wenn auch nicht oft genug.
Trinken war das einzige, was einen Mann davor bewahrte, sich für alle Zeiten dumpf und
nutzlos zu fühlen. Alles andere war nur ein ermüdend gleichförmiger Trott und Verschleiß.
Nirgends etwas, das auch nur im entferntesten interessant war. Die Menschen waren alle
zugeknöpft und vorsichtig, und mit diesen Scheißern sollte ich nun mein ganzes restliches
Leben verbringen. Mein Gott. Sie hatten alle ihre Ärsche und Geschlechtsorgane, ihre Münder
und Achselhöhlen, sie schissen und quatschten und waren langweilig wie Roßäpfel. Die
Mädchen sahen aus der Entfernung ganz gut aus, wie ihnen die Sonne durch die Kleider
schien und auf ihrem Haar glänzte. Doch wenn sie vor einem standen und den Mund
aufmachten, wollte man sich am liebsten am Fuß eines Hügels
eingraben und verkriechen, mit einer Maschinenpistole im Anschlag. Bestimmt würde ich es
nie fertig bringen, ein glücklicher Mensch zu sein, zu heiraten, Kinder zu haben. Zum Teufel,
ich konnte es ja nicht einmal zu einem Job als Tellerwäscher bringen.

Dienstag, 29. November 2011

Nekogda pro siski dumat

Ucitsa, ucitsa, ucitsa ...
Rabotat, rabotat, rabotat ...
Lecitsa, lecitsa, lecitsa ...
A togda uzhe ne do sisek

Montag, 28. November 2011

Samstag, 19. November 2011

Stix pro tetrad

na stole lezhit tetrat, sto tam napisano neznaju
mozet ejo sovsem ne otrkrywat, mozet ejo prosto tak ostavit
ved tam ktoto stoto napisal i svojej familii neostavil,
na nej netu dazhe imia, na nej net inicialov
mozet napisan tam scenarij na kitajskom jazyke,
i procitav ego nicego ne ostanetsa v mojej golove,
mozet tam ktoto stoto zapisal, mozet reshal on tam matan,
ved kak ni kruti matanaliz, eto tozhe kitajskij scenarij
mozet vnutri bilet v planetarij, a mozet dazhe v kino
no kak nesmotri poslednee vremia tam puskajut v osnove govno,
davaj escio ciut ciut poigrajem, poprobujem v konce ugat,
sto na svoich belyj listach spriatala eta bolshaja tetrad.
u nejo klasnaja krasnaja oblozhka, a na oblozhke sel motyliok,
na nej rakushki, lod i faniera, po nej dazhe ulitka polziot.
ktoto vsio ved eto pridumal, vopros  sto eto za idiot,
priciom zdes vsia eta biologija, tetrad i daze griobannyj lod ?

Dienstag, 15. November 2011

Skylamušis

Imet politiceskij vzgliad eto horoshoje sredstvo stoby otvlech vnimanije ot sebia. Vsio rovno hociu byt v centre vselennoj. Eto horosoje ciuvstvo.

Sonntag, 13. November 2011

Nevyderzhal

Sevodnia, po doroge domoj, ja ostavil ogromnoju kuciu v Rudomine. Kakaja raznica, etot gorodok i tak voniajet

Freitag, 11. November 2011

Ja ne grafoman, ja gramofon

Vot, escio odin uzhasnyj den. Uzasnoje utro. Ja uzasno odelsia. Ja uzasno vygliazhu. Malenkije deti kidajut v menia kamniami. Potom uzhasnyj obed. Tiotia pokarmila menia kalmarami v kitajskom restorane. Skazala sto eto piscia dlia gurmanov. I ja eto jel s krivoj rozhoj, ja perezuval eti zarenyje tvari, meditiruja nad voprosom sto imenno v etom bliude sozdajot etot uzhasnyj vkus - kalmary i selderej. Mne holodno v nogi v botinkach kotoryje ja podrezal u brata. Pidzak ne vlazet v moju kurtku. Nikto menia ne liubit. I ja tozhe naverniaka nikogo. Sidenije v ofise dobiwajet mojo i tak spokojnoje libido. Vse vokrug slovno roboty odety v krutyje kostiumy, pytajuscijesia igrat Boga. Ja tozhe poproboval v nego igrat, i mne eto ponravilos, i menia eto vzbesilo, potomusto mne hochetsa nyrnut v etu gonku za gliancom. No iPoda ja vsio ravno sebe pokupat nebudu. Teperiashniaja muzyka polnyj otstoj, ona ne prinosit nikakoj satisfakcii. Da i voobsce tishina inogda zvuchit namnogo prijatnee chem muzyka. V golove kruzatsa mysli, kotoryje inogda bywajut dowolno interesnyje, inogda, koga ja ustaju, oni bywajut medlennymi i ocen slozno ukladywajutsa w odno celoje. Sias moja golova rabotajet na ocen primitivnym urovne - vy vse protivnyje i ja tozhe protivnyj. "Tvoja morda prositsa kirpicia". "Derzis ot menia podalse tolstuska". "Kak kitajcy mogut zrat eto govno ? ". Tak dumaja daleko nezaplywiosz. Hotia ili nihotia ja dolzhen stoto s etimi mysliami delat. Pokasto ja ne pridumal nicigo drugova kak ich zapisywat na bumage. Tipa ja pisatel tipa. Bezgramatnyj, s kariavymi palcami, no vsiozhe - pisatel. Kakaja raznica, ja dazhe nehociu stoby moi mysli ktoto cital. Mozet etot ktoto dazhe prisliot mne bilet v durku. Mne nravitsa pisat, eto ved ne prosto tak.

Mittwoch, 9. November 2011

A ty igral v szkole na dudke ?

Menia besit sto menia nicego nebesit. Celovek kotorogo nicivo nebesit skoree vsego ustal od vsego ili poterial bditelnost. Mne nravitsa kogda vsio ploho. Mne nravitsa kogda padajet dozd. Mne nravitsa depresija i bol. Ja chociu eto ciustvovat. Eto menia tak silno vozbuzhdajet. Skoree vsego ja ustal sevodnia. Ja zdelal sevodnia pocti vsiu robotu kotoruju mne dali, i vrode nacial poluciat zadacki po serioznee. Da, konecno mne vsio escio nado skanirovat i provodit mnogo vremeni vozle kopirovocnogo aparata, no rabota sevodnia ne vygledela dlia menia grusnoj i mokroj rutinoj. A na rabotu ja sobiralsia pod zvon budilnika. Ja shol tuda s nastrojenijem sto eto samaja ploxaja rabota v mire, no den kak nistranno proshol ocen bystro i mne ponravilos, sto uspel zdelat bolsuju ciast raboty kotoruju ja polucil sevodnia. No ne ob etom sias. Liudi ko mne ne sadiatsa, ja rad, mozhet na eto mesto siadet kakaja nibud milaja devuska,  i my s nej proboltajem vsiu dorogu. Nadejus devuske kotoraja siadet naprotiv menia nraviatsa sonlivyje parni. Net devushka ne siadet. Ejo mesto zanial zdorovyj muzyk kotoryj javno bezal na etot pojazd. Cio to mne ne veziot.
Janina upirajetsa kogda zahodit rec pro vstreciu. Esli cestno menia uze dostala perepiska s nej. Hociu s nej vstretitsa. Konesno neznaju nraviatsa li nej grustnyje urody wrode menia, no ona nravitsa mne i vozmozhno stoit podozhdat. A mozet ona igrajet takim obrazom ? V takom sluciaje ona wirtuozka. Moi interes k nej nemnogo priostyl, ja hociu eto ciustvo rakocegarit. Ziviom ne vecno.

Montag, 7. November 2011

Ja tak silno lubliu svoju gitaru

Na nej polno zasosov

Gde wy byli kogda Bog razdaval bolshije jajcy ?

Neznaju pohozh li ja na drugich liudej, no Enrique Iglesias vyzywajet u menia rvotnyj refleks. On mozet isportit mne samoje horoshoje utrenneje nastrojenije. Ja neperevarivaju ego pesen, ego imidza macholatino i vobsche kogda ja slyszu ego muzyku ja ulybajus tolko predstaviv sto on zriot govno. A sevodna dazhe eto nepomoglo mne ulybnutsa potomushto bolee otstvojnoj pesni ja neslyshal. I bolee oststojnogo feat'a. Dla EI podpeval escio odin machiomachio, nazywajuscij sebia Pitbullem. Olysevsij ranshe vremeni, pytajuscijsia rekompensirovat otstustvije talanta i volos polugolymi tiolkami vertiascimi siskami v klipach. Da poszli oni ... Kushat popsu eto tozhe samoje sto kushat musor. Prijatnogo apetita vsem.

Freitag, 4. November 2011

Kapriz

Slova kak pesok v pesochnych chiasach
Slova kak pesok ....

Slova kak pesok v pesochnych chiasach
Medlenno dvizhutsa po mozgach
Moja igra napominajet dzhezz
Ja ne poet no eto moj zviozdnyj cias

Uberite muzyku hociu tishiny
Ja vykliucil svet hochiu byt odin
Hociu opustitsa v samyj niz
No eto vsevolish moj kapriz


Slova kak pesok v pesochnych chiasach
Medlenno dvizhutsa po mozgach
Moja igra napominajet dzhezz
Ja ne poet no eto moj zviozdnyj cias

Do utra,
Do utra, 
Do utra nebudu spat

Do utra,
Do utra, 
Do utra nebudu spat

Donnerstag, 3. November 2011

Nowaja fishka \m/

Informatikas yra kaip fokusininkas, jis kazka padaro o visi aplinkui stebisi "vaje kaip jis tai padare"


u menia sias novaja fishka
ja skuciaju celymi dniami
ja chociu ob stenu rozbitsa
vnov naciat dumat mozgami

ja chociu zhit tolko s toboj,
koneshno esli tak mozhno
ved ja noshol vrode svoj ideal,
i ty tozhe stala vesioloj

kogda ja goloden u menia est apetit na vsio.
ja mogu sjest dazhe svoj nosok.
kogda u menia vsio zashibis mne ne hochetsa pisat.
kogda ja parius menia navesciajet vdohnovlenije,
mne ego nawerno posylajet Bog stoby ja sprawilsia
so svojej depresijaj

Pro svoi kompleksy i strachi ja mogby napisat knigu...

Ja tak liubliu nelovkije momenty. Neponimaju kak mozna ich ne liubit ? Oni porozdajut mnogo mnogo myslej v golove, escio bolshe emocij v grudi, oni zapominajutsa lutshe vsego. Inogda zastavliajut krasnet, a inogda serdce bjotsa ot etogo silnej i ty mozhesh dazhe opjanet. Byvajut raznyje nelovkije momenty : ty delajesh stoto glupoje, ty delajesh shto to hrabroje, ty delajesh sto to inace cem drugije, ty prinimajesh licnyj vyzov, ty delajesh stoto posloje, u tebia padajut stany na scene ili ty zdelal bolsuju kuciu v stany. Nelovkije momenty porozdajut istorii, a te svoim putiom porozhdajut legendy, a te uzhe peciatujutsa na bumage. Vot pocemu nado liubit nelovkije momenty, eto togo stoit

Mittwoch, 2. November 2011

Da zdrastvujet Rock'nRoll

Da zdrastvujet Rock'nRoll. Ja nepomniu kogda poslednij raz provodil stolko wremeni so svojej gitaroj. Ja ejo liubliu. Naparil dlia Janiny wsiakoj jerundy na facebooke, neznaju sto ona sias dumajet. Pesnia "xociu byt vecno" zvucit zversko ! Vot by ejo profesjonalno sigrat

Dienstag, 1. November 2011

Interview

PaSha, razkazhite chitateliam, o ciom budet vasha nadhodiashciaja kniga ? 
Ona budet pro nas, userdno cepliajuscichsia za zhizn i bezustanno brodiascich po ejo ciornym polosam. Eta kniga pro poiski liubvi i molodosti, i otciajenne, kotoroje eti poiski soprovozdajet. Eta kniga govorit sto ne vse my najdiom svojo mesto pod solncem, no  garantirujet sto vse my ego najdiom pod zemlioj. Na samom dele vsio sto ja tolko sto vam skazal eto polnaja cius i eta kniga sovsem ne pro eto. A sias idite nachuj.
Vy cham ... 
Net, u menia prosto sevodnia plohoje nastrojenije. Ja ego ne liubliu sderzhivat. Takim obrazom ja ostajus iskrennim k sebe i k vam. Pri etom, zderzhivat plohije emocii eto to samo sto zderzivat ponos - esli by budete eto delat slishkom ciasto v konecnom itoge vse vokrug ot vas otverntsa, argumentiruja tom sto ot vas voniajet.
Iskrennest eto odno, a uvazhenije k liudiam - drugoje. Vot esliby vam sias zahotelsby v tualet, vy naverno ne staliby delat kuci na etom stole ? 
Ja by podozhdal poka vy ujdiote. A potom by ejo vsiotaki zdelal na etom stole. Ocen kreativno razsuzhdajete, madam.
Spasibo. Verniomsia k vashej knige. Itak, glavnyj geroj - umstvenno otstalyj i ozabocennyj student, kotoryj v svoi 22 goda perezhivajet krizis srednego vozrasta. Takoje opredelenije emu dali nashi citatelnicy, feministki. Vy soglasny s etim mnenijem ? Kakaja sviaz mezdhu vami i glavnym gerojam ? 
Glavnyj geroj dejstvitelno zaparennyj parnishka. On vsio escio bluzhdajet v mire iliuzij, i zhiviot svojej mectoj, kotoraja inogda ego skovyvajet kak zeleznaja cep, a inogda podnimajet ego vverh na kryljach, k samim zviozdam, no tem ne menee nikogda ego nepokidajet, a on nepokidaet ejo. Na svojej doroge on vstreciajet mnogo raznych liudej, v tom cisle i zenscin. Ciasto reshajet globalnuju problemu muzscin ego vozrasta - kak vlezt v te ili v drugije trusy, ot kuda vziat nemnogo deneg i tomu podobnee. Ja neznaju cem ona zainteresowala feministok. Dajte im stonibud drugoje pososat. To est pocitat.

Na mojej doroge odni tolko prepiadstvija

EYB Blog : Dobryj den, kak vy sebia sevodnia ciustvujete ?
Dobryj den, tak sto mne hochetsa blevat ot vashego voprosa. Ja sevodnia posmotrel v zerkalo i uvidel svoju razscarapannuju kogdato rozhu i ja ponial sto mne nikogda ne stat' prima balerinoj. Nikto menia nezachochet klast na oblozhku zhurnala. I voobsce ja tolko to i delaju sto noju vsio vremia, potomusto u menia net bolshe sil stoby vziatsa za serioznuju rabotu. Ja vsio bolshe vremeni provozhu v posteli i v tualete. U menia postojanno zalozhenyj nos i  propal blesk v glazach. Ja nenuzhen nikomu krome mojej mamy. Ja takoj leniwyj sto vykliucaju kartocnuju igru w kompiutere srazu kak tolko nacinaju proigrywat. Ja ciustvuju sebia tak slovno ja by spalby escio tysiaci let. Liubvi net. Ostalas lish melancholija.
Ostalos tolko napitsa i zabyt pro to kakoj zhe ja na samom dele slabyj. Kakaja u menia uzhasnaja krivaja rozha. Sto vsio o ciom ja mectaju nikogda ne pravratitsa v realnost. Sto clen u menia samyj malenkij w Vostochnoj Evrope, sto nikto nikogda ne smotrit na beznadioznyje zhopy tipa mojej. Nikto tebia neliubit kogda ty grusnyj i podawlennyj, Lennon. Kstati Lennon zvuchit kak Lenin. John Lennin. A cio, Beatly tozhe ispovedovali svoju filozofiju. Tolko mne tozhe ot nejo tosznit.
Po kakoj pricine drugije liudi tak szeroko vsegda ulybajutsa tebe v lico, esli u nich tozhe tvoritsa takajazhe ciush v nutri ? A mozhet dermo tolko vo mne odnomu. Mozet eta ja edinstvennyj pytajus ot nego izbavitsa. Ne ne ne. Vse my takije zhe samyje. Kak dolgo ne starajsia progibatsa pod etot mir on vsio ravno progniot tebia pod sebia. Da ja i nechociu s nim vhodit v konflikt. Ja hochiu stoby on menia grel, izbavil menia ot vsech moich 1001 kompleksow. Naucilby so vremenem otmyvat etu griaz vnutri. Zhizn prozhit tak stoby dostojno umeret. Smerti ja ne bojus, prosto bojus zdohnut v mokrom podwale kotoryj vynial za 50lt u svojego samogo jarostnogo vraga iz szkoly. Ja bojus togo sto deti na menia budut smotret v 20 let i dumat, nu sto eto za lox (i kogda on vyjdet iz svojego podvala stoby zaplatit alimenty ?). A mozet mne predohraniatsa i ne rozmnozatsa ? Mozhet togda nikto mne neskazhet sto ja lox ? Bljad, kakaja raznica ... Vsio ravno ja lox. Lox, lox, lox, lox, lox ... A vse ostolnyje axujennyje. A ja lox i slabak. Nu i sto ? Vsio ravno sosite, suki !

Donnerstag, 27. Oktober 2011

Gyvenimas nuostabus ...

... kai saule sviecia tau i snuki
... kai vejas pucia tau i aki
... kai zvirblis ant pusaites tupi
... kai pamirsti kad tau greit sakes

Mittwoch, 26. Oktober 2011

Ja zamiorznu bez etoj uzhasnoj kurtki

Ja skovannyj, zamknutyj v sebe i mama odela menia smeshno sevodnia. A sias ulybajsia mudak, sevodnia budet samyj plohoj den tvojej zizni. Nikto tebia nehochet trahat izza tvojego uzasnogo haraktera. Izza tvoich glaz kotoryje smotriat v raznyje napravlenia kogda ty ulybajessia, izza volos na tvojej spine. Mozet ty hochesh slishkom mnogo kogda hochesh vliubit v sebia ves etot mir, a potom otvergnut ego, skazav ty mne nenuzhen mir, ja slishkom horosh dla tebia. Ja byl samom protivnym malcikom v svoim klase, kogda ja zahodil v klas slyshelis tichije vopli devscionok. Ja vsegda hotel stoby eto byli vopli ot masturbacii pod skolnoj lavkoj. Ja chociu nravitsa zenscinam, potomu ja vedu sebia kak mudak, no rezultatov nikakich eto neprinosit. Ja kak i byl grusnym neudacnikom tak nim i ostalsia. Kogda isceznet eta bol otverzhenija ? Kak skleit svojo rozbitoje serdce ? Kak ostatsa optimistom kogda u tebia na zadnice vyrosli volosy. Prava v tom sto mnogije liudi eto ciustvujut vremia ot vremeni. No ja ciustvuju eto postojanno. Eto uzhasnaja patalogija. Otvergajesh sebia sam, otvergajut tebia i drugije. Ne ne ne, kogda otvergajesh sebia sam ty sam avtomaticeski otvergajesh drugich. I malo togo sto ty dolzhen sprawliatsa so svoimi kompleksami to ty dolzhen escio spravliatsa s kompleksami drugich liudej. Vot ! Vot v ciom vsia problema. Vse vokrug zaparenny i u vsech niskaja samoocenka. Dazhe kogda nam hrenovo my pytajemsia ubedit drugich sto nam horosho, kogda proigrywajem my starajemsia ulybatsa. Kogda my hochem oddohnut ot liudej my starajemsia kuckovatsa stoby kogda nibud ne umeret v odinocestve. Ja postojanno ciustvuju sebia odinoko dazhe togda kogda menia okruzhajet mnogo liudej. Eto ciustvo roditsa v nutri. Sevodnia ja jechal vmeste s Kristinoj. Ona milaja devushka s ochen krasivoj figuroj i milym charakterom. Znaju, sto uzhe ni raz ja stanovilsia na eti grabli. NET MILYCH ZHENSCIN. Vse oni imejut tiomnuju storonu... i ujutnoje . Yin i yang. Oni dumajut sto oni est sudja v konkurse liubvi. Oni mogut za neskolko sekund zastavit tebia chiustvovat sebia nichtozhestvom. Dazhe te horoshyje. I vot ja ciustvuju sebia nichtozhestvom, skoree vsego izza zhenschiny. Ja ciustvuju slovno vo mne sobralos mnogo mnogo jadu v organizme i ja nemogu ot nego izbavitsa. A esli ot nego neizbavlius budu sevodnia hodit po grabliam. Stal na odni, a oni tebe po morde. Povernul, a tam opiat grabli. Vsio zhe Kristina byla so mnoj mila, govoria s nej pro VUZ ja chiustvoval lehkoje vozbuzhdenije. Cherez ejo malenkije guby vyhodil tichij zvonkij golos. Kogda my proscialis ja na posledok smeril ejo figuru vzgliadom, podumal - nu ona sovsem nicevo.

Where is the love, Justin Timberlake ?

Opiat u menia emocjonalnyj stupor. Ja nemogu izbavitsa ot gadkich myslej. Kak ? Kak ich ubit ? V takije momenty ja chociu predlozhit mne otsosat vsem kto govorit "dumaj pozitivno". Ne-mo-gu. Vsio budet plo-xo-xo.

I plius etot dolbannyj referat

Dienstag, 25. Oktober 2011

Chiasy tikajut

Neznaju kuda eto menia vediot. Nikogda v zhizni tak mnogo nepisal kak v etom mesiace, mne snosit kryshu ot zhizni. Vse ciuvstva perepinajutsa v nutri, inogda oni byvajut sladkije inogda neocen. Sias ja ciustvuju sebia opiat kak kucia derma. Dazhe neznaju kak nozvat eti energii kotoryje vo mne pulsirujut na dannyj moment, no oni mne meshajut trezvo dumat. Eto zhazhda, toska, liubov i pochot. Ja syt po gorlo ot vsego, tolko mysli o nej mne ne dajut zit spokojno. No ja ejo tak dawno videl, mozhet ja eto vsio sebe pridumal. Mozhet kogda ja ejo uvizhu u menia neostanetsa ni kapli liubvi k ejo osobe. Bljat, ja zaputan kak golovolomka. Mozgi slomajesh, no ne reshish. Neznaju kuda menia vediot eto putesestvije v mire perezhivanij. Jesli ja ranshe i dumal sto umeju  sprawliatsa s plohimi emocijami to sias mne eto delat delajetsa vsio slozhnej i slozhnej. Demony i angely razmnozhajutsa z ogromnoj skorostju i derutsa za moju dushu. Eto takzhe slozhno ignorirovat kak zalozhenyj nos. Ja isciu samyje raznyje puti dlia vyrazhenija etich chiustv. Koje kakije ich pritupliajut, koje kakije priostonavlivajut, koje kokije usiliajut. Eto plohaja energija, nazwiom ejo tiomnoj, ja ejo ciuvstvuju. Ona ocen silna, ona zastavliajet telo silno dyszat i ejo nepodavish. Ejo mozhno tolko iscerpat, tolko togda pojavitsa mesto dlia svetloj i svezhej energii i vot togda iscerpyvatsa nacniot svetlaja energija. Daosy byli v chem to prawy nazywaja zhizn potokom energii.

Svoju partiju ja vyigral

sevodnia vozvrosciajus domoj ranse cem planiroval, skoree vsego zavtra u menia budet svobodnyj deniok. nu i slavno. sevodnia ustroil kvn na poslednich riadach v auditorii, bylo veselo. na kresle v kotorom sedel moj odnakursnik, narisoval zhenskoje telo z zadi, v osnovnom spinu. golovu, nogi i pleci reprezentiroval sediascij v kresle celovek. Andrej dorisoval lifcik, Denis dorisoval volosy na zadnice. Potom my vse druzno smejalis s togo kakoje grusnoje u nego predstavlenije zhenskogo tela. nepomniu kogda poslednij raz tak ugaral. potom my poszli vypit kofe. opiat vse podkalyvali Saniu nasciot masturbacii. ja neznaju kak on vyderzhivajet vse eti podjobki. naverno on s nimi smirilsia. kogda smejoshsia s drugich tak lehko zabyt kakoje ty sam na samom dele grusnoje sozdanije. no eta ciast tebia vyplywajet na ruzhu kak vozdushom napolnenyj miach zasunutyj gluboko w wodu. posle kofepitija my pojechali igrat v bouling. mnie chvatilo tolko paru raz mimo zapustjit miac stoby moja samoocenka sprygnulaby rezko v niz. pocemuto v samom naciale holosto strelial tolko ja. ja pytalsia sebia ubedit sto s praktikoj budet lutshe, sto ja davno ne igral v bouling, ja pytalsia priznat sebe sto ja ploho igraju i pytalsia s etim zhit. vremia shlo tak medlenno. posle 10 minut igry ja hotel domoj k mame. nikto ne liubit proigrywat. i ja toze ne liubliu. da ja i chiustvoval sebia kak sviazan veriovkami kogda naberal razgon i brosal sar. nogi u menia putalis, ruki tozhe, kazdaja iz moich strategij davala obratnyj rezultat. ja dazhe pytalsia na vsio zabit i naslazdatsa igroj, no mne eto tozhe nepolucilos. slozno razslabitsa kogda starajeshsia eto zdelat osoznanno, no eto vozmozhno. no prosto moj razum byl tak silno skoncentrirovan na tom sto bju mimo sto ja dazhe ne dumal pro eto. "opiat mimo, kakojzhe ja lox". ja dumal sto ves mir tolko i smotrit kak ja bju mimo keglej. ja dazhe nezamecial krasivych devcionok kotoryje prahodili mimo menia. Sanik v to vremia obsuzhdal popku oficjantki, mne vsio eto kazalos pustiakom. potom igra ulutshilas i ja vygral odnu partiju.

Nu sto za krasivoje utro

ja takoj krasivyj ciortik, nikto ne mozhet so mnoj srovnitsa. moja ulybka sijajet kak zoloto. vse hotiat ejo polucit. ura, ja gadkij no ne sevodnia. ja videl sebia v zerkale, otrozhenije v niom mne ulybalos. ja sprosil "cego rzosh ty simpatichnaja skotina, idi uzhe, a to na awtobus opozdajesh". inogda ja skuciaju po protivnom nastrojenii, togda ja mogu uspeshno zanimatsa slovesnym mazohizmom. ja zametil v etom kakujuta zakonomernost - kogda ja v horoshom nastrojenii, ja sadist, ja muciaju okruzajuscich, kogda ja v plohom - ja muciaju sebia. doktor, ja normalnyj ? ot kuda vo mne stolko zhestokosti. mentalnaja masturbacija ne dajot nikakich rezultatow, tak kak i ot nastojasciai masturbacii ne rodiatsa deti, no ona mozhet uspokoit tebia na neskolko chiasov. eto takzhe horosho kak prosratsa posle mucitelnogo zaderzivanija govna v sebe. mm, ja nemogu dozdatsa kogda prijedu v universitet, tam stolko mnogo krasivych devak, oni sijajut tak silno krasatoj sto ona oslepliajet tebia kak luc lazera. kruto byt ozabocenym. eto gorazdo prijatnee cem byt golodnym. eto pritupliajet rutinu.

Montag, 24. Oktober 2011

Prozac painkillers

Sto takoje ? Ja opiat ciustvuju sebia kak kusok syra. U menia opiat psichoz na dusze, moi demony ustroili tam pir i zhgut sardelki na kostre i tancujut pod Rammsteinow. Oni tancujut a potom zanimajutsa liubovju i porozhdajut escio bolshe podobnych sebe demonov. Ja chociu im skazat, ej potishe tam tvari, ja bolshe neimeju sil. Mozet ja goloden ? Kak poniat sto sluchilos esli ty pered momentom escio byl celovekom a sias ty prevratilsia v lahmatogo monstra, voznenavidil sebia v techenii nanosekundy. Voznenavidil to s chego ty zdelan, svoi chiuvstva.
Da, naverno ja goloden. Idu pozhru, mozhet mne stanet lutshe. Ili nacnu kak zhirodiaji borotsa so stresom s pomoscju hamburgerov i chizburgerov. "O da, chizburger, ty takoj vkusnyj i ty posledneja vesc kotoruju ja tak liubliu na etom svete." A potom ty ego sjedajesh i nojesh "O net, kak ja mog sjest svojego polednego druga ?" I sliozy rekoj ljutsa po tvoich tolstych sciokach. "O boze, ja takoj tolstyj". Vot tak budet jesli budesh piscej zalatywat pustatu v dushe. No liudi tak delajut, moja znakomaja razkazywala sto chwatajetsa za pisciu kogda na rabote netu sto delat. Sto eto za organizacija ? Hernia, a ne organizacija govoriu ja. I vobsce twoj zad pochozh sias na vozdushnyj cepelin govorit mojo podsoznanije. I vot v itoge, vmesto togo, stoby pisat referat ja pishu erundu. A zhivot burlit, a holodilnik pust.

Ujrzec w cudownym cudowne

Nikt nas nigdy nie wypedzal z raju,
opatrz sie dookola,
wciaz w nim zyjemy  !

Sonntag, 23. Oktober 2011

Charles Bukowski - Das Schlimmste kommt noch

Mit gleichaltrigen Kindern kam ich erst im Kindergarten zusammen. Sie wirkten sehr eigenartig auf mich — sie lachten und schwatzten und schienen glücklich zu sein. Ich mochte sie nicht. Mir war immer schlecht, als müßte ich mich gleich übergeben, und die Luft kam mir seltsam weiß und lähmend vor. Wir malten mit Wasserfarben. Im Garten säten wir Radieschen ein, und ein paar Wochen später aßen wir sie mit Salz. Die Kindergärtnerin fand ich sehr nett. Ich mochte sie lieber als meine Eltern.
Mein Problem war, daß ich nicht aufs Klo gehen wollte. Ich mußte zwar ständig, aber ich genierte mich, es die anderen merken zu lassen. Also klemmte ich. Das war wirklich schauderhaft. Mir war speiübel, die Luft war weiß und drückend — und dauernd dieser Drang, aufs Klo zu müssen. Aber ich sagte nichts. Wenn eines der anderen Kinder von seinem Geschäft zurückkam, dachte ich immer: Du bist dreckig, du hast da drin was Schmutziges gemacht... Die kleinen Mädchen sahen niedlich aus in ihren kurzen Kleidchen, mit ihren langen Haaren und wunderschönen Augen, aber auch bei ihnen dachte ich, daß sie da drin etwas Schmutziges machten, auch wenn sie so taten, als wäre nichts.
Die Zeit im Kindergarten bestand für mich vorwiegend aus weißer Luft.

Samstag, 22. Oktober 2011

Xociu byt vecno

Zagliani v moju dushu tam nadezhdy net
Tam i sveta bolshe net, vezde ciornyj cvet
Ja hotelby pomeniat vse svoi detali
Ja hotelby stob propali vse moi rany

Dalshe zhilby prozhivaja kazdyj den pervyj raz
No razbilos mojo serce na oskolki stekla,
Ja hochiu byt molodym escio tysaiciu let,
No posmotri v moi glaza very bolshe v nich net

Mne nenado dazhe slavy i drugova derma,
Ot vsego sto blestit jarko ja prosto ustal,
Hochiu razorvat vse cepi, perevernut etot mir,
No posmotri na moi ruki, v nich net bolshe sil

Ty prekrasna kak boginia, v tebe mnogo dobra,
Stoby polucit tebia ja djavlu dushu oddal,
Ja hotelby osuscestvit vse tvoi mecty,
No posmotri v serce majo, tam bolshe netu liubvi.

Donnerstag, 20. Oktober 2011

Konflikt s kompiuterom

"Diese Webseite ist nicht verfügbar" skazal sevodnia browser.
"Nu sto s toboj takoje bliadina ty tupaja ?" sprosil sevodnia ja.

Paskutinis šudo lašas

Atrodo pripratau prie savo mažojo kompiuterio. Taip pat priratau prie rašymo rusų kalba. Kone viena geresnių kalbų padedanti tinkamai išreikšti jausmus, išlaisvinti dvasią. Šiandien norėčiau būti kur nors kitur, tačiau kur, aš pats nežinau. Svarbiausia man jaustis laimingam, bet kaip tai pasiekti čia jau kitas klausimas. Man anksčiau atrodė, kad turėti daug moterų yra laimės pagrindas. Dabar man atrodo, kad tai tera Holyvudinis mitas. Taip, kai esi viskuo patenkintas iki tokio lygio kad atrodo kad tuoj bamba iššoks ir išmuš kokiam nors atsitiktiniam  praeiviui akį, jos gali tą laimę padvigubinti. Tačiau, kai esi liūdnas jos gali padvigubinti taip pat tavo liūdesį. Taip man atrodė anksčiau, dabar pats nežinau kuo tikėti. Esu kaip tuščias puodukas, kuris laukia kol jį kas nors pripildys. Bet dažnai mano puodukas būna tiesiog prišiktas. Esu gan uždaras žmogus ir stengiuosi su tuo gyventi. Atsiriboti. Susitakyti. Pakeisti. Išvalyti ir vėl kuo nors pripildyti. Ir dabar mano rašymas yra visiškas klėdėjimas. Kaip vaiko su dauno sindromu, kuris maigo bet kokius klavišus ir bando išgauti garsą. Arba katė iš kurios visi tikisi kad ji varys į smėlio dėžę bet ji vis tiek myža ant sienos. Arba katė su dauno sindromu kuri myža ant sienos ir mano kad tai smėlio dėžė. Blogiausia yra tai, kad ir kiek bastysies po savo sielos užkampius vis tiek liksi be nieko. Nors iš kitos pusės man atrodo kad nuo to tampama išmintingesniu.

Mittwoch, 19. Oktober 2011

Ne bej menia po lby igrushechnoj lopatkoj

Ciort, vcera ja mectal osoznatelno kontrolirovat svoju erekciju. Zal sto mojo zelanije neispolnilos v tecenije noci. Daze puteshestvije v avtobuse kazhetsa ocen vozbuzhdajuscim sevodnia. Ja vstal v horoshem nostrojenii, odelsia kak nado, ciustvuju sebia svezho, priam rok zvezda. Mimo prohodiat krasivyje zhenshiny. Oni vezde - na avtobusnych stojankach, na ulicach, v mojom universitete, ja nikuda nemogu ot nich spriatatsa. Oni terutsa ob menia kogda v avtobuse delajetsa slishkom tesno. Inogda trutsa voniucije muzhiki, togda vsia romantika mngnovenno propadajet. Ja dumaju togda "ubirajsia proch gad voniucij". Sevodnia vstretil Evelinu, moja nenavist k sebe byla svedena k nuliu, no dazhe kogda ja v horoshim natrojenii ja vedu sebia kak lox. Ja govoril s nej pro sport i tem samym vremenem dumal kaby ejo zazhat v etim tiomnym uglu na avtobusnaj stojanke. Mozet potomu ja tak ciasto i nyriaju v melancholiju, ot togo sto moi fantazii dovolno slozhno osuscestvitelny. I jesli ja nich nacniu privodit v zizn, menia posadiat v miahkuju palatu, zviazhut ruki zzadi i sprosiat "wam tak ne zhmiot"? Ja poslednee vremia ocen ciasto pogruzajus v seksualnyje fantazii, dazhe sport nepomogajet. Mozet oni i jest toj pricinoj ot kotoroj mne tak ciasto byvajet gadko na dusze. Ved kogda ty ocen silno xoces morozhenogo i roditeli tebe jego nepokupajut ty tozhe ciustvujesh sebia dermovo. Po krajnej mere v detctve, kogda u tebia veter v karmanach. Samyj zametnyj pobocnyj efekt fantazij eto priliv krovi k mozgam. A mozet krov ot nich otlivajetsa ? V liubom sluciaje mozg kazhetsa prevratisia v vatu. I mysli begajut medlenno po niom medlenno. A kakzhe inache ? Tak i dolzhen rabotat mozg iz vaty - ploxo. Huzhe vsego vozvrasciajetsa ciuvstvo nepolnocennosti. Telo nojet ot togo sto nepoliuciajet togo cego hochet. Golos na pravom plece govorit "ty vsegda byl gadkim utionkom i vsegda nim ostaneshsia, idi vypej i smiris s etom" ili "pora kopit dengi na plasticheskuju operaciju".

Kakije idealnyje my nebyliby, nasha zadnica voniajet vsio ravno

Krasnyj bumer

Sevodnia prohodil mimo krasnogo BMW sedmoj serii. My dolgo smotreli drug na druga i ja skazal "Fu, kakoj ty protivnyj"

Zametka sebe

Etot blog pohozh na dushevnuju pomojku. No eto horosho. Eto lutshe chem ustrajevat pomojku v svojom serce. 


Wchera dochital 'kriostnogo otca Mario Puzo', sevodnia vzialsia za Bukowskogo v nemeckom jazyke


Vyxodia iz pojezda prilip k dvum devcionkom s ciupaciupsami. Rozprosil gde ix razdajut. Odna dala pososat svoj potom ona zabrala ego u menia i vsunula sebe v rot. Ja skazal sto etot zhest rovnoznachen poceluju. Ona ulybnulas. 

Plohije emocii uhodiat i snova nahoditsa mesto dlia radosti

Ispovedujsia syn moj i skazhy pocemu ty takoj zloj sevodnia. Pocemu ? U menia plohoje nastrojenije i na menia nesmotriat tiolki. Ja lubliu zhenscin, no ja neumeju etogo pokazat, ja vedu sebia kak kloun. Malo togo, mne vysypalo lico. Ja hotelby by umet kak zhescina skryt vse nedostatki na mojom lice. Sias ja ciustvuju sebia kak triapka. Dazhe neznaju, vsio tak slozhno. Ja hotelby verit shto vsio izmenitsa. Sto moja zhizn opiat budet vsia v kraskach, slovno rebionok vzial guash i narisoval na listke bumagi piostryj pejzazh. No sias, sias ja ciustvuju sebia kak triapka. Ja smotriu v zerkolo i wizhu svoju perekrivlenuju rozhu i dumaju sto nikto nezahochet na mne zenitsa. Tfu wyjti zamush. Kto by hotel zit pod odnoj kryshej s chelovekom kotoryj postojanno soboj nedovolen ? Ili kto by hotel zhit s chelovekom kotoryj postojanno vsiom nedovolen i ktororyj neimejet kryshi nad golovoj. Privet, menia zovut Pasha i ja paranoik. I ja zhivu kazhdyj svoj den v strahe sto nikto menia nepoliubit. Na samom dele eto tolko ot ciasti pravda, samoje wazhnoje dlia menia bylo naucitsa liubit, no kak ne kruti pohodu ja etogo ne umeju, mojo libido oslablo za poslednije vremia, ostajotsa s etim kakto zhit. Nu wot. Kogda spuskajesh s sebia vsiu griaz ostajotsa mnogo mesta na horoshyje i dobryje mysli. No pocemu oni nikogda ne prihodiat kogda ja etogo hochiu ? V ciom delo ? Etot vopros i erekcja ostojutsa dlia menia odnimi iz bolee vazhnych zagadok prirody. Byloby kruto umet vyzywat erekciju v kazdyj moment kogda ty etogo hochesh. Zizn bylaby istinnoj skazkoj. Na primer obsciajeshsia s krutoj devcionkoj i govorish emu "nu druzhok, vstavaj, pora liubit" i on vstajot, a krasivaja devcionka smotrit na vsio eto i dumajet "wau kak zajebis, kak silno ja ego vozbuzhdaju". Ili ta zhe samaja situacija s pozitivnym nastrojenijem - obsciajeshsia s klasnoj tiolkoj i rozgovor nevediot nekuda, i ona dumajet sto ty polnyj mudak i sto u tebia na nejo nestoit i tut "o ciudo! ", ty reshil stat vesiolym ubliudkom. Ona smejotsa i pisajet v stany ot smecha, a ty dumajesh, nu sto pora ejo ulozhit. I pocemu vsio svoditsa k ukladywaniju zhenshchin ? Ja liubliu svoju ozabocennost, ona menia ucit estetike, no tem ne menee inogda ona menia zhestoko podvodit i carapajet menia iz nutri. Srabatyvajet schema "o kakaja krasivaja tiolka!" (esteticeskij podjom), a potom, kogda krasivaja tiolka uhodit svojej dorogoj srabatyvajet trigger "o blia, ona ushla" (esteticeskoje padenije v xolodnuju prorub). Interesno, drugije liudi eto tozhe postojanno ispytywajut ? Vot na menia smotrit tolstaja devcionka v pojazde. Nu ona tozhe nicivo, germanija menia naucila nebyt slishkom razborchivym. No ja mudak i ja isporciu jej zhizn jesli ona na mne pozhenitsa. Nado byloby ejo v etom predupredit. 

Sevodnia u menia depresija

Sevodnia u menia depresija, i kak vsegda kogda u menia depresija ja nacinaju iskat sposbov s nej borotsa. Sevodnia ja nashol horoshyj metod kak s nej spravitsa - ne borotsa s nej sovsem. Dat jej svobodu, dat jej voliu i priniat ejo kak vaznejshyj element svojej zhizni. Ona silna kak seks drajv. Depresijej pereboleli vse giganty razuma. Ved ejo energija nastolko silna sto zastavliajet liudej meniatsa, prinimat antidepresanty - ona tak samo silna kak liubov. Depresija eto vdohnovlenije, kotoroje liudi vosprinimajut nepravelno. Pocemu jesli ty odet v ciornyj cvet znachet shto u tebia sevodnia traur ? Naoborot, sevodnia triumfirujet tiomnaja storona tvojej dushi, sevodnia ty velikij rycar' tmy, sevodnia ty igrajesh ciornymi shahmatami. Govoriat sto zlo takzhe silno kak i dobro - ix pojedinok bezkonecen. Pocemu s etoj stati my dolzny vyberat tolko storonu dobra. Podowliat v sebe zlo eto to zhe samoje sto podovliat v sebe nuzdu otlivat. Zachem zhdat vdohnovlenija i vsio brosat esli depresija eto tozhe vdohnovlenije ? Depresija napominajet nihilism. Hank'a Moody is Californication. Depresija takzhe horosha kak erekcija. Ona byvajet u vseh no vse ejo starajutsa umelo spriatat. U menia sevodnia depresija i mne zajebis.

Dienstag, 18. Oktober 2011

Booring

Nezinau kur padariau klaida, berods viskas klostesi gerai ir stai atejo laisvdienis ir prasidejo sunkumai pilvo srityje. Tris dienas nesedejau ant klozeto, tris dienas tai mane vare is proto. Negalejau mokytis, negalejau nieko daryti - savaite buvo puiki visais atzvilgiais, savaitgalis buvo panasus i pragara. Dabar bandau suprasti kur padariau klaida. Galbut mano pernelyg intensyvios treniruotes leme tai kad praradau gyvenimo dziaugsma ir visas jegas tam kad ji atrasciau. Mat, labai stipriai noriu padaryti spagata ir man tai uztrunka daugiau laiko nei tikejausi. zinau kad tam reikia daug laiko ir disciplinos, jau 4 su puse menesio bandau ivykdyti sia misija. Galbut nuiovargis, o galbut tiesiog per mazai skysciu vartojau. Siandien isgeriau keleta puoduku vandens su avietemis, ir jauciuosi geriau. Dukart sedejau ant klozeto ir jauciuosi dvigubai lengvesnis. Nezinau kaip toli dar nuzengsiu eksperimentuodamas su savo kunu. Kartais galvoju kad galiu rimtai susizaloti, todel ir nustojau praktikuoti taoisma ir nusprendziau susikaupti ties darbu prie vienos technikos. Kartais galvoju kad viskam gyvenime galima leisti teketi pasroviui, kart nuo karto nustatant krypti, taciau jeigu duociau savo protui ir kunui laisva valia, jis greiciausiai priliptu prie spalvoto, mygciuojancio ekrano ir stebetu ivykius jame. Kur as nusiritau ? Pratinu save prie disciplinos, vartoju ja mazomis dozemis, stengiuosi tai daryti be skausmo, tam kad mano protas nepradetu sabotuotis pries mane del pokyciu, kaip jogoje, taciau kiekviena diena as jauciu kad tuo neuzteka. Kad pasiekti tiksla, kuri sau pastaciau, reikia daryti daug daugiau, buti kone ne antzmogiu kiekviena diena. Kartais man atrodo kad esu jau arti, turiu plana ir vykdau ji kiekviena diena. Kartais man atrodo kad man reikia nusiraminti.

Montag, 10. Oktober 2011

Yeah, baby, yeah !

Wyglada ze w moim zyciu zapanowal lad i harmonia. Nie meczy mnie frustracja i jestem szczesliwy. Im enlightened ..

Sonntag, 9. Oktober 2011

Co jest, co jest ?


Jest ciemno za oknem autobusu, ale juz zaczynam sie przyzwyczajac wstawac razem ze swoim budzikiem, nie czuje sie tak zdesperowany jak raniej. Dzisiaj wsiadajac do autokaru nie spostrzeglem znajomych, ktoych zawsze bywa w nim pelno, lecz tylko znajome twarze. Moje zycie nabralo w tym roku nowych kolorow, nigdy nie przygladalem sie do kobiet z takim interesem jak teraz. Zdaje mi sie ze znam ta dziewczyne ktora siedzi naprzeciw mnie w czerwonym palcie. Wydaje sie ze ma na imie Aleksandra, ale nie moge tego gwarantowac. Wyglada porzadnie, ma na sobie czerwone palto i rozowy szalik. Patrzy prosto przed siebie i nie oglada sie po stronach. Ciekawie o czym o mysli ? Kiedys w moich rekach okazala sie ksiazka o kobiecych fantazjach, ktora mowila o tym ze kobiety maja bujna wyobraznie i fantazjuja o takich rzeczach, o ktorych mezczyzna czesto fantazjowac nie potrafi. Nie wystarcza mu na to energii i czasu.

Gyvenimas gali buti paprastas


Vilnius – graziu moteru miestas. Grizau I sostine rudeni, jauciuosi lyg butu pavasaris. Jos yra dailios, simpatiskos, ilgakojes. Galima nusukti sau spranda jeigu bandysi isiziureti I kiekviena. Dabar vaziuoju I universiteta kur bandysiu prastumti ketvirtus mokslo metus. Mokslas per pastaraji laikotarpi atrado man nauja prasme. Tai yra ganetinas galingas irankis padedantis siekti uzsibreztu tikslu, taciau man atrodo kartais kad zmones pamirso ta tikraja sio dalyko prigimti ir paverte ja I kazkoki konvejeri,stampuojanti studentus. Is tiesu, grizus I Vilniu pirmas ispudis buvo galvos skausmas. Miestas yra ganetinai purvinas. Oras uzterstas masinu ismetamomis dujomis. Zmones kazkaip gyvena,kazkas geriau, kazkas blogiau. Idomiausiai yra tai, kad su laiku taip stipriai pripranti prie sios aplinkos, kad pradedi nepastebeti visu jos pliusu ir minusu. Kartais yra labia sveika isvykti I kitus krastus, tam, kad pajausti skirtuma, igauti siek tiek patirties, kad galetum suformuluoti kritiska poziuri.
Gyvenimas gali buti labai paprastas, jeigu jo per stipriai nekomplikuoji. Vakar vaziavome traukiniu su pazistamu, prie musu prisedo 3 vyrai ir keturiese zaideme kortomis. Buvo ganetinai smagu, durnius yra vienintelis idomus kortu zaidimas, kurio taisykles as zinau. Vyrai, tikriausiai griztantys is darbo, gurksnojo vyna is zaliu plastikiniu buteliu, 5lt uz buteli. Priesais mus sedejo kontroliere, kuri karts nuo karto iseidavo patikrinti keleiviu biletus. Jai isejus, butelis buvo staigiai isimamas is uzanties ir geriamas. Veliau atejo antro butelio eile. Buvo ganetinai linksma stebeti si zaidima.

Samstag, 8. Oktober 2011

Jei buciau Dievas, tai myleciau visus stipriai

Siadien vel esu Baltupiuose. Siandien vel pagalvojau kad visai noreciau tureti cia savo buta. Esu kaip alkanas suo. Jeigu tokia tendencija issilaikys greitu metu pradesiu priekabiauti prie moteru viesajame transporte arba trintis genitalijomis i kelio zenklus. Gyvenimas yra sudetingas, sudetingiausia yra pripazinti, kad niekada negalesi permiegoti su visomis siomis grazuolemis. Taip prasideda rudenine depreasija. O gal tai imanoma ? Ar vis dar blaiviai mastau jei keliu sau tokius klausimus ? Butu paprasciau jei buciau Dievas. Taip pat butu paprasciau jei buciau pasidulkines keleta kartu per paskutiniji pusmeti. Tai pristabdytu mano fantazija ir susikoncentruociau ties labiau gyvenimiskais dalykais.

Freitag, 30. September 2011

9.30

Ostanessia v teni esli spriachesh lico,
ty vvezalsia v etot boj znacet pojdiosh do konca,
i nikto ne vinovat esli proigrajesh pervyj raund

Govoriat sto eto trudno, no ot kuda im znat,
u vsech est svoja vera i u vsex svoja borba,
a ty vzgliani na zviozdy v nebe, najdi vremia ix poscitat

Ja smotriu kak kot na kaktus v storonu svojej mecty
menia terzajet liubopytnost zatem koliat igly,
ja gotov porvat vse cepi stoby izmenit etot mir

Donnerstag, 29. September 2011

Bez przesady

Bukowski mial racje - sztuka potrzebuje dyscypliny. Dyscyplina jest gwarancja tego, ze wszystko sie uda, raniej czy pozniej. Dyscyplina tez jest sztuka, ktora pomaga urzeczywistniac swoje pomysly i marzenia, jest prawdziwa matka nauki. Nie wazne czy urodziles sie z talentem czy bez, moze jestes nawet glupi i brzydki, tymniemniej wszystko jest mozliwe. Armia jest tego dobrym przykladem. Z slabych i glupich robi mocnych i mniej glupich. Wszyscy jestesmy piekni - ktos wiecej ktos mniej. Nie wszyscy jestesmy madrzy, lecz wszyscy otrzymalismy w spadku od naszych praojcow mozg. Dalej wszystko zalezy od nas, wszystko zalezy od tego jakie wybory zrobimy w zyciu. Raniej nie rozumialem ze wybory robic jest tak latwo. Raniej wiedzialem ze wszystko jest mozliwe, nie wiem skad, chyba przeczytalem to w jakiejs ksiazce.

Raniej tego nie zauwazalem a teraz zauwazam. Teraz gdy nigdzie sie nie spiesze i nie jestem oslepiony blaskiem glownej nagrody za wytrwala prace widze ze czasami wciaz sciskam rece w piesci. Swoje zycie przewrocilem w wojne za ostatnie kilka lat. A ten nawyk spostrzeglem tylko teraz. Gdy zamierzasz z kims wwiazac sie w bojke tez sciskasz piesci. Do wszystkiego mialem takie usposobienie – do milosci, do pracy, do odpoczynku, wszedzie widzialem wyzwanie, potrzeba oddac wszystkie sily aby cos otrzymac, nie rozumialem jak meczace to bylo. Nie wiem czy inni ludzie tak robia, bo gdy sie tak robi, w zyciu nie wystarcza czasu i sil na radosc. A wszyscy, wyglada, zyja takim prostym, beztroskim zyciem. Rozumiem dlaczego gdy wyrwalem sie z Litwy czulem ulge.

Wiedna kwiaty na grzedach, ptaki mieniaja kolor i padaja z drzew. Jesien w Wilnie. Zaraz wroce do tego swiatu, nie wiem czy jestem przystosowanym do zycia w tym miescie. Tak samo nie wiem czy wogole jestem przystosowany do zycia. Wciaz po ziemi ciagaja mnie marzenia, jak psy ciagaja sanie po snieznych pustyniach. Czasami mi wyglada, ze kierowca, ktory kieruje nimi ma czerwony nos, na glowie ma uszanke a w jednej rece trzyma polpusta butelke wodki. Nie wiem czy to dobre porownanie, na pewno bywa i lepszych. Niemogl bym siebie porownac do gepardu ktory goni gazele, bo te zwierze jest bardziej konsekwentne niz ja. Swoj cel goni z predkoscia 60km na godzine. Tez zyje marzeniami. Dysze nimi. Nie ma nic lepszego niz swiadomosc tego ze jestes na krok blizej swego marzenia. Krok, to jest cos, co zbliza ciebie do czegos i jednoczesnie oddala. Moze byc duzy, moze byc szybki, moze byc wolny, moze byc maly. Moze tez byc maly krok dla kogos, a dla kogos innego moze byc duzy. Jestem grafomanem.


Freitag, 23. September 2011

Moglbym spac 1000 lat

Chce pisac, ale nie wiem o czym. Ciekawie czy pisarze zadaja sobie podobne pytania ? Czy wulkan ich wyobrazni wybucha kazdy raz kiedy biora pioro do reki ? Biora jego do reki i mysla, zaraz napisze cos rewelacyjnego.
Chyba pisac trzeba o tym co najbardziej ciebie fascynuje. O jezeli w tym momencie mnie nic nie fascynuje, co wtenczas ? Wtenczas trzeba pisac biale wiersze. Pierwszy napisac o przyrodzie. Drugi napisac o drzewie. Trzeci o niebie. A czwarty o kobiecie. I czwarty wiersz bedzie najlepszy. Bo juz nie bedzie bialy. Bedzie rymowany i bedzie tryskal optymizmem albo pesymizmem, bo o kobietach albo dobrze albo zle. Trudno nie miec zdania na kato kobiet. Wczoraj spotkalem jedna na korytarzu. Ma brozowe oczy, brozowe wlosy i jest wysoka. Mieszka dwa pietra nizej mnie. Jest sympatyczna. Jest mi podobna do niedzwiedzia z kreskowki. Nie wiem dlaczego. Moze dlatego ze jest z Rosji, ma brozowe dlugie wlosy i jest wysoka. Moze dlatego ze jest mila, dziwnie sie porusza i ze czuje do niej sympatie, i chcialbym ja nazywac niedzwiadkiem, ale nie obraca sie mi jezyk. W kazdym wypadku jestem kretyn.