Sonntag, 17. Juli 2011

Ufff .... Im good

Dzis wstalem o 6 godzinie i pobieglem do pracy aby domowic sie o 7 dniach wolnych aby zlatac do Litwy.
Zamowilem tez bilety.

Wczoraj dowiedzialem sie ze wlasciciel mojego nowego mieszkania wynajal moje mieszkanie dla innego czlowieka. Stracilem do niego szacunek, w piatek bylem u niego w domu, uscinal mi reke, powiedzial Pavel, masz to mieszkanie.

Wczoraj mialem w gosciach dwoch przyjaciol w Litwy, mialy byc dwie Niemki, ale nie przyszly. Bylem tez na urodzinach przyjaciela z Rosji. Niestety wyjezdza dzisiaj do Lotwy, a pozniej do Hamburgu. Po dlugiej przerwie znowu wzielem gitare do rak.

Wczoraj poznalem Amerykanina ktory zyje w moim sasiedstwie. Wydal sie mi dziwny, kiedy widzialem go w dzien jego przyjazdu. Wczoraj za kawa sprawil wrazenie dobrej osoby. Pokazalem jemu nasz akademik. Odwiedzilem kosciol. Jestem w grze. Dzieki Ci Panie ze stoje znowu twardo na ziemi.

Przedwczoraj. Kumpel z Litwy mial urodziny. Spedzilem wieczor u niego razem z Martyna. Wracajac po drodze do domu na rowerach zasnelem za kierownica i spadlem, o malo nie przewrocilem Martyne. Internetu w domu wciaz nie ma. Krw.

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen